Marzal – Symfonia Szkła, Aluminium i Wizji
Wiosna 1967 roku zapisała się złotymi zgłoskami na kartach motoryzacyjnej historii, gdy Lamborghini zaprezentowało światu coś, co przypominało wehikuł czasu wyjęty prosto z fantazji futurystów i mistrzów designu. Marzal — nie tylko samochód, lecz manifest odwagi i innowacji. Prototyp, który nie zjechał z linii produkcyjnej, ale do dziś pozostaje jednym z najbardziej odważnych, śmiałych i awangardowych dzieł spod skrzydeł legendarnej Sant’Agata Bolognese. To nie był zwykły koncept – to była śmiała wizja przyszłości, przeszklona kapsuła dla czterech pasażerów, szczytowy produkt kreatywności studia Bertone i geniuszu Marcello Gandiniego.
Geneza Marzala: Ferruccio Lamborghini i jego marzenie o czteromiejscowym GT
Ferruccio Lamborghini, wciąż rozochocony sukcesem swojego pierwszego superauta Miura, marzył o czymś więcej niż tylko o wyścigowych potworach. Chciał stworzyć grand tourera, który nie rezygnowałby z ekstrawagancji ani mocy, ale jednocześnie byłby w stanie komfortowo przewieźć cztery osoby na długie dystanse — coś, co w owym czasie było nowością w świecie Lamborghini. Marzal to zatem odpowiedź na tę wizję – samochód, który miał łączyć agresję i luksus, design i funkcjonalność.
Zamówienie trafiło do studia Bertone, gdzie Marcello Gandini, autor słynnej Miury, otrzymał niemal pełną swobodę artystyczną. W efekcie powstał pojazd, który w konwencjonalnych czasach lat 60. był jak wybuch kolorowego fajerwerku – wyłamujący się z klasycznych schematów, pełen geometrycznych form i futurystycznych rozwiązań.
Design i Forma: Sześciokątne Imperium Szkła i Aluminium
Marzal to przede wszystkim triumf geometrii i światła. Jego projekt opierał się na motywie sześciokąta, który wkrótce stał się znakiem rozpoznawczym Lamborghini. Ta geometryczna obsesja manifestowała się nie tylko w drobnych detalach, takich jak pikowana tapicerka czy wzór na kierownicy, ale także w architekturze całego nadwozia. Sześciokąty pojawiały się w kratkach nawiewów, kształcie reflektorów i nawet w układzie zegarów.
Najbardziej spektakularnym elementem Marzala były jednak drzwi – ogromne, skrzydlate, przeszklone „gullwingi”, sięgające aż 4,5 m² powierzchni szkła, otwierające się niczym kryształowe skrzydła. Dzięki temu wnętrze pojazdu było dosłownie przesycone światłem i przestrzenią. Ten projekt drzwi stał się ikoną samą w sobie, inspirując liczne koncepcyjne i produkcyjne auta w kolejnych dekadach.
Marzal był niski i płaski niczym rzeźba z aluminium i szkła, o dynamicznie pochylonej tylnej szybie, która podkreślała jego aerodynamiczny charakter. To nie był tylko samochód – to był manifest architektonicznej i technologicznej odwagi.
Technologia pod maską: Innowacyjna „połówka” V12
W duchu innowacji posunięto się również w kwestii napędu. Marzal otrzymał niezwykły silnik – sześciocylindrową jednostkę rzędową o pojemności 2 litrów, która powstała przez przecięcie legendarnego silnika V12 Miury na pół. Ten sprytny zabieg pozwolił zachować wysokie obroty i sportowy charakter, jednocześnie oferując bardziej kompaktową i praktyczną konstrukcję.
Umieszczony poprzecznie z tyłu silnik rozwijał moc 175 KM, co pozwalało osiągnąć prędkość maksymalną 190 km/h — wartości imponujące jak na czteromiejscowego GT z tamtych lat. Przyspieszenie do 80 km/h w 9,4 sekundy było świetnym wynikiem, który łączył sportową duszę Lamborghini z komfortem użytkowania na co dzień.
Takie nietypowe rozwiązanie mechaniczne nie było przypadkowe – umożliwiało większą przestrzeń wewnątrz pojazdu, dając pasażerom poczucie luksusu i swobody, nie rezygnując przy tym z charakterystycznej dla marki mocy i dynamiki.
Zaawansowane podwozie i zawieszenie – GT przyszłości
Marzal nie był tylko piękną wizją, ale także solidnym projektem technicznym. Zastosowano w nim zaawansowane zawieszenie z niezależnym układem na wszystkich czterech kołach, z użyciem sprężyn śrubowych i amortyzatorów teleskopowych, co było rozwiązaniem rodem z wyścigówek, a jednak rzadko spotykanym w luksusowych grand tourerach tamtej epoki.
Układ hamulcowy z tarczami na wszystkich kołach był pionierski i gwarantował znakomitą skuteczność. Całość osadzono na stalowej, wzmocnionej ramie, dopasowanej do nietypowego rozmieszczenia mas – przód i tył pojazdu charakteryzowały się dużą różnicą wagi ze względu na silnik i szkło.

Wnętrze – Kapsuła kosmiczna na czterech kołach
We wnętrzu Marzal przenosił pasażerów w zupełnie inną rzeczywistość. Geometryczne linie i minimalistyczne detale z aluminium i skóry w kolorze srebra, gigantyczny szklany dach i ogromne boczne szyby tworzyły przestrzeń przypominającą kapsułę statku kosmicznego. Fotele, zaprojektowane z myślą o indywidualnym komforcie, były oddzielne i wyprofilowane, z idealnym wsparciem.
Unikalnym rozwiązaniem był kokpit z zegarami i przełącznikami ustawionymi na jednej płaszczyźnie z kierownicą, przypominając panel sterowania samolotu. Przeźroczyste panele i oświetlenie tworzyły klimat futurystycznej maszyny.
Ogromne przeszklenia, choć zachwycające wizualnie, wymagały zaawansowanego systemu klimatyzacji i wentylacji, by uniknąć efektu szklarni. Lamborghini zastosowało wtedy jedno z najnowocześniejszych rozwiązań w tym zakresie, co było technologicznym majstersztykiem.
Marzal w popkulturze: Lśnienie luksusu na torze Monte Carlo
Marzal szybko zdobył światową sławę, nie tylko jako dzieło sztuki na kołach, ale i symbol luksusu oraz awangardy. Po premierze w Genewie został zaproszony do udziału w Grand Prix Monako 1967, gdzie książę Rainier III wraz z Grace Kelly przejechali nim honorową rundę przed startem wyścigu F1. Ten spektakularny moment uchwyciły kamery mediów z całego świata, czyniąc z Marzala ikonę stylu i prestiżu.
Samochód pojawiał się również w licznych publikacjach, reklamach, a także jako miniaturowa zabawka w kolekcjach Matchbox, Dinky Toys czy innych producentów – stał się niemalże popkulturowym fenomenem.
Dziedzictwo i wpływ: Od Marzala do Espady i dalej
Marzal nie był tylko ciekawostką, ale prawdziwym przodkiem. Rok po jego premierze, w 1968, świat ujrzał Lamborghini Espadę – pierwszego czteromiejscowego grand tourera marki, który pod wieloma względami czerpał bezpośrednio z Marzala. Espada była jednak bardziej praktyczna – zamiast ogromnych szyb zastosowano tradycyjne drzwi i bardziej klasyczne linie nadwozia, a pod maskę trafił potężny silnik V12.
Espada stała się komercyjnym sukcesem – wyprodukowano ponad 1200 egzemplarzy do 1978 roku. To właśnie dzięki Marzalowi Lamborghini zyskało nową tożsamość, łączącą sportową dzikość z komfortem i luksusem na co dzień.
Dzisiejszy status: Jedyny egzemplarz – perła kolekcjonerów
Lamborghini Marzal to dziś prawdziwy święty Graal kolekcjonerów. Przez dekady przechowywany był w muzeum Bertone, gdzie zachował niemal fabryczny stan. W 2011 roku na aukcji RM Sotheby’s został sprzedany za ponad 1,5 miliona euro, trafiając do prywatnej kolekcji.
Choć nie jest dostępny na co dzień, bywa prezentowany podczas elitarnych eventów, takich jak Villa d’Este czy Pebble Beach Concours d’Elegance. Każde publiczne pojawienie się budzi zachwyt i uznanie wśród znawców motoryzacji i fanów marki.
Szklany Feniks – nieśmiertelna wizja Sant’Agata
Marzal to więcej niż samochód koncepcyjny – to symbol niepokornej kreatywności i technologicznego odwagi, które definiują Lamborghini. To wizja, która wyprzedziła swoje czasy o dekady, pokazując, jak design i innowacja mogą zderzyć się w perfekcyjnej harmonii.
Choć Marzal nie trafił do seryjnej produkcji, jego duch przeżywa w każdej linii, każdym sześciokącie i każdym zakręcie współczesnych Lamborghini. Szklany Feniks z Sant’Agata nie tylko nie zgasł – on nadal rozświetla przyszłość motoryzacji swoją wyjątkową aurą, zapraszając do marzeń i śmiałych wyzwań.
Artykuł powstał przy współpracy z firmą Auto Serwis Kraków – Autoden.pl
Opublikuj komentarz